19-latek zgłosił na policję, że napadło go trzech mężczyzn, uszkodzili jego bmw i ranili nożem w rękę. Kryminalni z Ryk szybko jednak ustalili, że do rozboju nie doszło, a historię o napadzie „pokrzywdzony” zmyślił. Niedawno zakupionym bmw uderzył w drzewo, a gdy nie mógł się dostać do środka, gaśnicą wybił szybę. Myślał, że gdy zgłosi rozbój, to policjanci „złapią” sprawców i będzie mógł dostać odszkodowanie. Za wywołanie niepotrzebnej czynności policyjnej został ukarany mandatem karnym.
8 czerwca br. do ryckiej komendy zgłosił się 19-letni mężczyzna, który poinformował dyżurnego, że w miejscowości Moszczanka został zaatakowany przez trzech nieznanych mu mężczyzn. Twierdził, że w momencie gdy zaparkował pojazd bmw na przydrożnym parkingu, podjechał samochód osobowy, z którego wysiadło trzech mężczyzn. Jeden z nich miał zażądać od niego kluczyków od samochodu, a drugi miał wybić gaśnicą szybę w pojeździe zgłaszającego i zranił go nożem w rękę.
Według jego relacji sprawcy zabrali mu kluczyki i telefon, a następnie odjechali. Natomiast on sam pieszo udał się na komendę.
Już na wstępnym etapie zgłoszenia policjanci nabrali podejrzeń, gdyż okoliczności zdarzenia wydawały się wątpliwe. Kolejne czynności podjęte w tej sprawie dały podstawe, by stwierdzić, że tak naprawdę do rozboju nie doszło.
Okazało się, że kluczyki od samochodu 19-latek miał przy sobie, a telefon jak później sobie „przypomniał” zostawił w domu, gdyż był zepsuty.
Kryminalny ustalili też, że młody mężczyzna niedawno kupił BMW, a w dniu zgłoszenia jeżdżąc po lesie wjechał w drzewo. Samą szybę boczną wybił kilka dni wcześniej, gdyż nie mógł dostać się do wnętrza samochodu. Jak sam później przyznał, myślał, że gdy zgłosi rozbój, to policjanci „złapią” sprawców i będzie mógł dostać odszkodowanie.
Uszkodzone bmw 19-latka policjanci odnaleźli na polnej drodze w pobliżu lasu w okolicy Ryk.
Mężczyzna, który fałszywą informacją wywołał niepotrzebną czynność policji został ukarany mandatem karnym .
Policjanci przypominają, że za wywołanie niepotrzebnej czynności policji grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Sąd może zdecydować również o orzeczeniu nawiązki do wysokości 1000 złotych.
starszy aspirant Agnieszka Marchlak
KPP RYKI