Zakład Ubezpieczeń Społecznych coraz skuteczniej wychwytuje nieprawidłowości w zwolnieniach lekarskich. Do funduszu chorobowego wracają większe kwoty niż w poprzednich latach.
Instytucja ma obowiązek kontrolować zwolnienia lekarskie na dwa sposoby. Po pierwsze lekarze orzecznicy sprawdzają, czy osoba na zwolnieniu lekarskim nadal jest chora. W pierwszym półroczu lekarze w województwie lubelskim musieli skrócić 280 zwolnień, bo stan zdrowia badanych pozwalał już na ich powrót do pracy. Skutek finansowy tej kontroli to prawie 120 tys. zł, które zostały w funduszu chorobowym.
Po drugie inspektorzy Zakładu weryfikują, czy chory nie pracuje na zwolnieniu. Oprócz pracy zarobkowej niedozwolone są też inne aktywności, które mogą utrudnić powrót do zdrowia. Jeżeli ktoś korzysta ze zwolnienia niezgodnie z jego przeznaczeniem, Zakład wstrzymuje wypłatę świadczenia chorobowego lub nakazuje jego zwrot. Wyniki ostatnich kontroli pokazują, że ZUS coraz skuteczniej typuje osoby, które niewłaściwie korzystają ze zwolnień. W pierwszym półroczu 2017 roku zakwestionował w województwie lubelskim 125 zwolnień lekarskich, czyli około 4%. Do funduszu chorobowego wróciło wtedy 190 tys. zł. Natomiast w pierwszej połowie 2019 roku instytucja wykryła nieprawidłowości w przypadku 397 zwolnień, czyli 12,5% spośród skontrolowanych. Skutek finansowy kontroli również był trzykrotnie wyższy, wyniósł 556 tys. zł.
Dużym wsparciem w prowadzeniu kontroli są elektroniczne zwolnienia lekarskie, które od grudnia ubiegłego roku są powszechne. Błyskawicznie wpływają do ZUS, dzięki czemu instytucja może na bieżąco reagować na sytuację i weryfikować zaświadczenia.
Wykryte ostatnio nieprawidłowości to głównie praca na zwolnieniu lekarskim: prowadzenie własnej działalności albo dorabianie u drugiego pracodawcy w czasie zwolnienia u pierwszego. Na pracy podczas zwolnienia inspektorzy ZUS przyłapali między innymi osobę, która robiła inwentaryzację w hurtowni, wykładowcę, który egzaminował studentów i pielęgniarkę, która świadczyła wizyty domowe u pacjentów. Jeden z mieszkańców naszego regionu, zamiast się leczyć, na zwolnieniu robił kurs na prawo jazdy.
Kontrole to nie wszystko. ZUS ma obowiązek ograniczyć kwoty wysokich świadczeń chorobowych po ustaniu zatrudnienia. Zasiłek nie może być wtedy wyższy niż przeciętne wynagrodzenie krajowe. W samym województwie lubelskim tę zasadę trzeba było zastosować w pierwszym półroczu do 1479 zwolnień. A kwota wynikająca z obniżenia zasiłków wyniosła 2,4 mln zł.
Łączna kwota obniżonych i cofniętych świadczeń chorobowych w tym okresie wyniosła ponad 3 mln zł w samym województwie lubelskim. W skali kraju to 104,2 mln zł.
Małgorzata Korba
rzecznik ZUS w województwie lubelskim