W Katyniu i podsmoleńskim lesie zginęli Ludzie stawiający dobro Ojczyzny jako wartość przed wszystkimi innymi, stawiający pracę dla Niej jako zaszczytne zadanie i najszlachetniejszą powinność losu. Byli na służbie Rzeczypospolitej – powiedział Rektor-Komendant WSOSP gen. bryg. pil. dr Piotr Krawczyk podczas uroczystości upamiętniających 77 rocznicę pamięci ofiar Zbrodni Katyńskiej i 7 rocznicy katastrofy rządowego Tu-154M do której doszło w pobliżu lotniska Siewiernyj pod Smoleńskiem w 2010 roku.
Hołd poległym oficerom i ofiarom katastrofy smoleńskiej oddała społeczność akademicka Szkoły Orląt, przedstawiciele służb mundurowych, instytucji miejskich, duchowieństwa a także kombatanci, młodzież szkolna i harcerze.
Uroczystości rozpoczęły się Apelem Pamięci przed pomnikiem Bohaterskim Lotnikom Dęblińskiej Szkoły Orląt. Oddano hołd pomordowanym w Katyniu, Twerze, Charkowie, Ostaszkowie i wielu innych miejscach kaźni.
77 lat temu, 3 kwietnia 1940 roku, na rozkaz biura politycznego byłego ZSRR rozpoczęto systematyczny mord na niewinnych jeńcach wojennych z obozu w Kozielsku. W następnych dniach z łagrów w Ostaszkowie i Starobielsku ruszyły konwoje wiozące kolejne ofiary na miejsca kaźni w Twerze, Charkowie i Kijowie, skąd ciała transportowano do podmiejskich lasów w Miednoje, Bykowni i Piatichatkach(…).
Wykształceni, młodzi, zaangażowani w sprawy państwowe, dzielni i oddani Ojczyźnie zostali okrutnie wymordowani, bo byli depozytariuszami polskiej tożsamości.
Z rękami zawiązanymi w katyński węzeł rozstrzelano ich bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i bez aktu oskarżenia – strzałem w tył głowy. Pochowano ich we wspólnych dołach, które trudno nawet nazwać mogiłami.
Zlikwidowano czołową kadry inteligencką sporego europejskiego Państwa. Nie tylko kadry wojskowej, dowódców oporu zbrojnego, bo przecież ponad połowę zabitych oficerów stanowili rezerwiści – spadkobiercy polskich powstań i tradycji. Wyciągali z kufrów mundury polowe i szli bronić swego kraju, porzucając lekarskie gabinety, kancelarie prawnicze, redakcje, urzędy i nauczycielskie katedry.
22 tysiące obywateli Rzeczypospolitej wymordowano celowo, po to, by zniszczyć Polskę, jako kraj ludzi wolnych, myślących, twórczych, świadomych swej tożsamości. Zamordowani na tej nieludzkiej ziemi stanowili kwiat polskiego narodu. Nieśli w sobie doświadczenie gigantycznego wysiłku odbudowy Rzeczypospolitej po zaborach. Reprezentowali dzielność polskiego wojska, determinację polskich służb obrony pogranicza, oddanie i sprawność polskich policjantów, pograniczników i funkcjonariuszy służb więziennych.
Ofiara życia złożona 77 lat temu nie może pójść na marne!
Teraz trzeba tylko o tym pamiętać! (…).
Należy również pamiętać o tym że w 2007 roku, Ś.P. prezydent prof. Lech Kaczyński, razem z ówczesnym ministrem obrony narodowej, Ś. P. Aleksandrem Szczygło, dokonali awansu polskich oficerów pomordowanych w Katyniu, Charkowie i Twerze. Prawie 8 tys. polskich żołnierzy. Odczytywanie ich nazwisk wtedy, w przededniu Święta Niepodległości, trwało 2 dni.(…)
Niestety, 10 kwietnia 2010 roku, ta nieludzka ziemia pochłonęła kolejną daninę krwi. W katastrofie, pod Smoleńskiem, w sposób tragiczny śmierć poniosło 96 naszych Rodaków, kwiat elity politycznej naszego państwa z Prezydentem profesorem Lechem Kaczyńskim na czele, śmierć poniosła elita polskiego Wojska (…).
W sposób szczególny dla nas, ludzi w stalowych mundurach, w pamięci pozostaje Ś.P. generał Andrzej Błasik, Rektor-Komendant Szkoły Orląt w 2007 roku, prekursor i lider wprowadzania nowej techniki – samolotów F-16 do Sił Powietrznych.
Nasz Kolega i poprzednik, który jest tu ciągle obecny - mówił podczas uroczystości generał Krawczyk.
Święty Jan Paweł II, na 25 lat przed swoja śmiercią napisał: Proszę o pożyteczna śmierć! To my jesteśmy dziś odpowiedzialni za to, żeby śmierć ofiar Katynia i Smoleńska była pożyteczna i aby Ich śmierć nie poszła na marne - zakończył Rektor-Komendant.
W trakcie uroczystości odmówiono modlitwę w intencji ofiar a następnie uczestnicy złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą generała Andrzeja Błasika, wmurowaną w wejściu głównym Wydziału Lotnictwa WSOSP.
Źródło: WSOSP